Panowie

– Moja żona ma zwyczaj mówienia do siebie, czy twoja też?
– Tak, ale nieświadomie, ona myśli, że ją słucham.
– Przepraszam panów, że w takim stanie…
– Drobiazg… Niech panowie siadają…
– Co robisz?
– Nic.
– Doskonałe zajęcie, tylko duża konkurencja.
– Jestem żonaty już od piętnastu lat i stale kocham tę samą kobietę.
– Twoja żona musi być szczęśliwa.
– Tak, na szczęście o tym nie wie.
– Skąd pan się tu wziął tak rano?
– Lubię samotne spacery.
– Ja także – więc chodźmy razem.
– Dlaczego ciebie nigdy nie ma w domu?
– Ach, bo moja żona wiecznie się awanturuje.
– A cóż ona się tak awanturuje?
– Że mnie nie ma w domu.
– Wydaje mi się, że widziałem wczoraj pana z żoną w kinie.
– Tak, ale niech pan jej o tym nie mówi.
– Tym razem sąd przyznał mnie tobie, ojcze.
– Dawniej było dobrze. Dziś jest lepiej. Ale byłoby lepiej, żeby znów było dobrze.